niedziela, 20 listopada 2011

Całkiem nowa koncepcja studniówkowa :)

Niestety nie pójdę na studniówkę w ani jednym stroju, który wcześniej pokazywałam.. z jednego prostego powodu - nie było mojego rozmiaru. No ale byłam wczoraj na zakupach w Maximusie i znalazłam sukienkę oraz buty. Na zdjęciu sukienka jest pospinana agrafkami bo będzie skrócona i właśnie tak będzie wyglądać po skróceniu :) Takto była za kolana a ja nie chcę takiej długiej. A oto zdjęcia:

 



Teraz tylko potrzebuje znaleźć jakąś fajną fryzurę + dodatki i będę zadowolona :) Może nie jest idealna, ale nigdzie nie było takiej jakiej chciałam. Ale i tak jestem zadowolona ;)

piątek, 11 listopada 2011

Problem!

Mam do Was ogromną prośbę.. pomóżcie mi zdecydować, który zestaw wybrać na studniówkę:
Zaznaczam, że w pierwszym miałabym włosy wiśniowe, a w drugim brązowe :D


Czy może to?

poniedziałek, 7 listopada 2011

Mała metamorfoza.

Jakiś czas temu postanowiłam zmienić coś w swoim wyglądzie, a mianowicie fryzurę. To była zupełnie spontaniczna decyzja i choć nie wszyscy ją poparli ja jednak uczyniłam to co uczyniłam. Efekty możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej, farbowałam się farbą u fryzjerki, niestety nazwy nie pamiętam. Chciałam trochę jaśniejszy efekt, ale musiałabym mieć ściągany kolor czego nie chciałam bo strasznie niszczą się przez to włosy, ale jestem zadowolona z tego co udało się zrobić.

 Jak narazie nie tęsknię za długimi włosami i cieszę się ze zmiany. Co o niej sądzicie? :)

niedziela, 6 listopada 2011

Wspomnienia z wakacji - Łeba 2011

Korzystając z tego, że mam trochę czasu, a bynajmniej wmawiam sobie, że mam, pokażę Wam zdjęcia z wakacji. Powiem Wam szczerze, że to był najlepszy tydzień w moim życiu, choć nie spędziłam go w żadnym spektakularnym miejscu, a po prostu nad naszym polskim morzem - w Łebie. Dodam, że pomysł narodził się zupełnie spontanicznie w pewien czwartek a został zrealizowany już we wtorek :) Więc wszystko łatwione było jednego dnia, na ostatnią chwilę, ale powiem Wam że takie wyjazdy są najlepsze! A dlaczego Łeba? W sumie to było pierwsze miejsce zaraz po Władysławowie, które przyszło nam na myśl, ale nie mogłyśmy znaleźć bezpośrednich połączeń komunikacyjnych, więc wygrała Łeba. Jeżeli kogoś interesuje - jechałyśmy autokarem z dworca Warszawa Zachodnia.



Pogoda była wspaniała przez cały czas, nawet udało mi się opalić a opalenizna jest widoczna do dziś z czego niezmiernie się cieszę. Wyjazd nie był dość drogi, a jedzenie zakupiłyśmy przed odjazdem, aby zaoszczędzić, ale tak naprawdę równie dobrze mogłyśmy zrobić zakupy na miejscu, bo niedaleko była żabka :) No cóż, zakochałam się w Łebie, szumie morskich fal i strasznie tęsknię za tym nocnym przesiadywaniem na plaży i poznawaniem nowych ludzi. Bardzo chciałabym tam pojechać za rok, mam nadzieję, że mi się to uda.


Wracam ;)))

Wybaczcie nieobecność... po prostu tyle się działo, że nie miałam czasu na myślenie o blogu, bo głowę zaprzątały mi różne inne sprawy, ale nie są już ważne, więc powracam. Ze świeżymi pomysłami i uśmiechem na twarzy :) Wszystko w mej głowie już poukładane, a jedyną rzeczą która mi ją zaprząta jest zbliżająca się wielkimi krokami matura, studniówka itd. :)
Buziaki :*